Pochodzące z zasobu Archiwum Rady Ministrów załączone dokumenty, prawdopodobnie dotąd niepublikowane, stanowią w moim przekonaniu cenne źródło badań nad wojennymi i powojennymi losami serca Fryderyka Chopina. Można też uznać, że mamy do czynienia z jednym dokumentem, zaadresowanym odręcznie („Ob. Premier Edward Osóbka-Morawski / Prezydium Rady Ministrów / Warszawa / Krakowskie Przedm.”) pismem Komitetu Uroczystości Powrotu Serca Chopina do Warszawy (podpisanym przez przewodniczącego Komitetu Wykonawczego Henryka Smugę-Ładosza i sekretarza Mieczysława Idzikowskiego), stanowiącym datowane 15 lutego 1946 roku zawiadomienie Prezesa RM o zebraniu Komitetu Uroczystości w drugim ostatecznym terminie (20 lutego 1946 roku, o godz. 10). Pismo to wpłynęło do Prezydium RM 21 lutego 1946 roku i oznaczone zostało numerem kancelaryjnym 15–8/2 wraz z zapowiedzianymi w jego tekście dwoma załącznikami. Pierwszy z nich to opatrzone datą 9 lutego 1946 roku sprawozdanie Sekretarza Komitetu Wykonawczego, zawierające m.in. informację o Protektorze Uroczystości Narodowych Powrotu Serca Chopina do Warszawy w osobie Prezydenta Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta, tudzież o składzie Komitetu Honorowego tych uroczystości (jak Prezes Rady Ministrów, ministrowie i ambasador RP we Francji) oraz jego Prezydium (z udziałem m.in. Prezydenta m.st. Warszawy, rektorów szkół wyższych, przedstawicieli partii politycznych, związków zawodowych, związków młodzieży i środowiska muzycznego), a także Komitetu Wykonawczego (KW). Sprawozdanie Mieczysława Idzikowskiego mieści również program uroczystości zorganizowanych między 17 a 21 października 1945 roku w Milanówku, Żelazowej Woli, Warszawie i Paryżu oraz szczegółową informację o ich realizacji (w tym o przewiezieniu do stolicy serca Chopina) oraz o organizacyjnej stronie pracy Komitetu Wykonawczego.
Załącznik drugi stanowi sprawozdanie kasowe KW (choć brak w nagłówku tego przymiotnika), sporządzone (bez podania daty) przez jego skarbnika dr. Jana Piątka wespół z sekretarzem Smugą-Ładoszem. Wynika z niego explicite, że na przychody tegoż Komitetu złożyły się subwencja rządowa w wysokości 555 tysięcy złotych i dochody własne, stanowiące łącznie kwotę 577 812 zł; rozchody zaś wyniosły 551 775 zł. Z otrzymanej nadwyżki planowano wydanie jeszcze 25 200 zł, w tym większość na pokrycie kosztów likwidacji zorganizowanej przy tej okazji wystawy, 120 zł „za świece na koncert z dn. 9.XI.45 r.” i aż 10 000 zł za „[z]wrot fort. Chopina do Krakowa”. Bardzo ciekawą pozycją w katalogu rozchodów jest pkt 11 wyliczający honoraria artystów: wynika zeń, że Jerzemu Żurawlewowi za dwa występy w „Romie” wypłacono 15 480 zł, Jerzemu Lefeldowi – zaledwie tysiąc, a Walerianowi Bierdiajewowi, który – jak pisze Mieczysław Idzikowski – powiększoną ad hoc Warszawską Orkiestrę Symfoniczną „prowadził poprawnie” Lista ta skądinąd nie jest wyczerpująca, skoro zabrakło na niej nazwiska Stanisława Szpinalskiego.
Reprodukuję również zachowany w zbiorach Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina list Bronisława Edwarda Sydowa z 12 października 1951 roku do Zarządu Towarzystwa im. Fryderyka Chopina, dokument bardzo cenny
, dementujący pogłoski o zabraniu serca Chopina z kościoła pw. św. Krzyża przez powstańców warszawskich. Dostarcza on rzetelnej wiedzy o okolicznościach zlokalizowania urny przez hitlerowców, rozbiciu płytki i przewiezieniu – „może pod wpływem jakiegoś kulturalnego oficera” – do wolskiej kwatery SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, a następnie przekazaniu urny bp. Antoniemu Szlagowskiemu, ale i o tym, że „przez jakiś niedługi czas” przechowywał ją w Milanówku znakomity archeolog prof. Włodzimierz Antoniewicz, również jak bp Szlagowski były rektor i przyszły p.o. rektora Uniwersytetu Warszawskiego. Walorem listu Sydowa jest też zawarta w nim relacja o stanie rozbitej przez Niemców płytki „zaraz po wejściu do Warszawy Wojska Polskiego”, tj. po 17 stycznia 1945 roku: „Przed lewym filarem, gdzie spoczywa serce Chopina, na posadzce, razem z gruzami leżały szczątki rozbitej płytki […]. Zwróciłem uwagę – w zakrystii – tam obecnym księżom, by zabezpieczono te szczątki. Nie stało się to jednakże. Gdy znacznie później ponownie byłem w kościele, główna nawa była uporządkowana, ale nie przechowano szczątek płyty. Szukając w gruzach, z nawy wyrzuconych przed kościół [sic!], znalazłem tylko 2 ułamki”. Sydow nie potwierdza zatem ani słowem powielanej bezkrytycznie choćby przez zasłużonych w popularyzacji wiedzy o pochówkach polskich serc Mieczysława Czumę i Leszka Mazana legendy o tym, jakoby wykradzioną przez zbrodniarzy urnę ocalić miał ich zwierzchnik, określany mianem „superzbrodniarza” SS-Gruppenführer Heinz Reinefarth. Tymczasem to właśnie Sydow jako mieszkaniec Milanówka został w maju wydelegowany przez zarząd Instytutu Fryderyka Chopina do rezydującego tamże bp. Antoniego Szlagowskiego w sprawie powrotu serca do stolicy.
Załączone akta są na tyle czytelne, że krótki komentarz do nich, obok powyższego opisu, ograniczę do kilku spostrzeżeń. Fałszywy charakter ma zarówno twierdzenie o przejęciu serca kompozytora przez powstańców, jak i pokutujące wciąż w literaturze przedmiotu wcale niedawno wyrażane z emfazą przekonanie, że to bp Szlagowski „wydobył […] z rąk niemieckich” ten bezcenny skarb. Przecież to sami hitlerowcy zainscenizowali propagandowy spektakl i w wolskim gmachu „Społem”, i w Milanówku, zarejestrowali przekazanie biskupowi urny przez von dem Bacha na zachowanym do dziś filmie, a świadectwo tego aktu stanowi spisany na plebanii w Milanówku protokół. Pamiętać trzeba o tym, że Antoni Szlagowski zarówno odebrał i przechowywał, jak i zwrócił urnę z sercem Chopina, będąc jeszcze biskupem, ponieważ arcybiskupem tytularnym Cotyaeum mianowany został 24 listopada 1945 roku – nie zaś „[z]araz po wojnie”R. Gawkowski, op. cit., s. 232. Nieścisłość tę powielają za Sydowem także autorzy najwartościowszej – moim zdaniem – publikacji poświęconej sercu kompozytora, Krzysztof Dorcz i Piotr Mysłakowski (op. cit., s. 167–173)..
Ekscytacja, z jaką prasa witała serce Chopina w Warszawie – by spojrzeć choćby na pierwszą stronę „Rzeczpospolitej” z pamiętnego dnia – jest w pełni zrozumiała. Kościół pw. św. Krzyża starannie na tę okazję przygotowano: prowizorycznie zasklepiono zerwaną przez hitlerowców kamienną posadzkę, ustawiono w prezbiterium złoconą kolumnę przeznaczoną na wyeskponowanie urny, na samym pierwszym filarze z lewej strony umieszczono po naprawie marmurową tablicę, pod nią zaś zrekonstruowano wnękę na urnę, przyozdabiając ją wieńcem z wplecioną weń biało-czerwoną szarfą, rozesłano dywany, sprowadzono zieleń, wzmocniono oświetlenie i doprowadzono częściowo tylko naprawione organy do stanu tymczasowej używalności; nie udało się jedynie ukończyć na czas remontu figury Chrystusa niosącego krzyż, zdobiącej uprzednio i dziś wejście do kościoła.
Uroczystości 17 października 1945 roku rozpoczęły się od celebracji przez bp. Szlagowskiego mszy w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej w Milanówku, po której hierarcha przekazał urnę Leopoldowi Petrzykowi CM, zarówno jako proboszczowi warszawskiej parafii, jak i swemu delegatowi. Ksiądz Misjonarz przejął serce w asyście trzech członków Komitetu Wykonawczego; urna trafiła do samochodu udekorowanego barwami narodowymi i kwieciem, który ruszył w kierunku Żelazowej Woli. Na szosie sochaczewskiej napotkał on orszak samochodowy Prezydenta KRN, który zdecydował, by „wóz z relikwią” prowadził kolumnę w dalszej drodze. Prezydent Bierut, powitany przez starostę sochaczewskiego Aleksandra Onichimowskiego i przewodniczącego Powiatowej RN w Sochaczewie, Jana Kubiszewskiego, złożył w Żelazowej Woli kwiaty przed pomnikiem Chopina, po czym wraz z członkami komitetów: Honorowego (z premierem Edwardem Osóbką-Morawskim) i Wykonawczego (z Henrykiem Smugą-Ładoszem) wszedł do domu rodzinnego kompozytora. Zastał tam ustawioną na piedestale urnę z jego sercem, którą delegat biskupa przekazał w imieniu tegoż na ręce prezydenta. Bierut zwrócił się do duchownego z krótkim przemówieniem, w którym podziękował „Księdzu Biskupowi Szlagowskiemu […] za jego ofiarny i patriotyczny czyn”, zapowiadając, że „Serce wielkie – i przedziwne […] dziś – dzięki trosce Księdza Biskupa – przywróciliśmy Warszawie”. Prezydent KRN wręczył urnę prezydentowi m.st. Warszawy, Stanisławowi Tołwińskiemu, na co ten zapewnił, „że Warszawa pilnie strzec jej będzie” i przekazał z kolei serce delegacji studentów Konserwatorium Warszawskiego i uczniów Wyższej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, po czym uczestnicy uroczystości wysłuchali dwóch mazurków, Nokturnu cis-moll (nie odnalazłem informacji, czy op. 27 nr 1, czy też op. posth.) i Poloneza es-moll op. 26 nr 2 Chopina w interpretacji Henryka Sztompki. Kolumna ruszyła do Warszawy. Tam zatrzymała się najpierw przed trybuną honorową na rogu ulic Chłodnej i Okopowej, a następnie, przejechawszy wzdłuż szpaleru ludzi Krakowskim Przedmieściem, dotarła do celu. Delegacja uczniów i studentów zdjęła urnę i wniosła ją w asyście oddających honory harcerzy do głównego ołtarza. Ksiądz Petrzyk odprawił mszę z towarzyszeniem Chóru „Harfa” pod dyrekcją Wacława Lachmana, głos z ambony zabrał dr Hieronim Feicht CM, a na koniec młodzież umieściła urnę z sercem Chopina we wnęce w filarze.
Już 19 października 1945 roku Prezydium KRN postanowiło odznaczyć biskupa Szlagowskiego „za przechowanie serca Chopina”. 25 czerwca 1946 roku udzieli ono również Instytutowi Fryderyka Chopina zgody na wykonanie napisu na warszawskim pomniku kompozytora, i to według tekstu przywołanego wcześniej przez Henryka Smugę-Ładosza. Atencja, jaką Bierut otaczał biskupa – stosunkowo trwała, skoro wspomniane przemówienie wydrukowano ponownie w trudnym dla państwowo-kościelnych stosunków roku 1950 – łączyć się mogła z postawą dystansu i łagodnego oporu hierarchy wobec późnej sanacji Niejasna pozostaje w przytoczonym protokole wszakże kwestia odznaczenia biskupa. Czytamy o zamiarze zwrócenia się w tej sprawie Biura Prezydialnego KRN do Prezydenta m.st. Warszawy albo – przypuszczalnie – wszczęcia procedury wnioskowej w sprawie orderu (odznaczenia państwowego), albo wyróżnienia przez samego gospodarza stolicy w ramach jego kompetencji. Zastanawia jednak brak śladów potwierdzających odznaczenie hierarchy czy to przez Prezydium, czy przez Prezydenta RP jako jego sukcesora. Pytanie o realizację zapisu protokolarnego z 19 października 1945 roku jest tym bardziej uzasadnione, że za ocalenie zagarniętych przez hitlerowców dóbr kultury (zarówno w Polsce, jak i poprzez rewindykację) honorowano innych zasłużonych, m.in. Karola Estreichera (Order Odrodzenia Polski IV klasy) i cudzoziemców zaangażowanych jak on w odzyskanie ołtarza Wita Stwosza (OOP III i IV klasy, Złoty, Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi), osoby, które odnalazły i zwróciły stolicy pomnik Kopernika i wspomnianą statuę Chrystusa, czy Stanisława Bodniaka i Stanisława Małeckiego, którzy zabezpieczyli bezcenne zbiory Muzeum i Biblioteki Kórnickiej. Ponadto zaangażowany w sprawę serca Chopina Henryk Ładosz otrzymał Medal za Warszawę 1939–1945 i OOP V klasy(w obu dotyczących tego aktach nie widnieje już jego konspiracyjne nazwisko „Smuga”). Odznaczano także osoby duchowne, jak ks. mjr. Henryka Zalewskiego (Medal za Warszawę). Przebieg omówionej państwowo-kościelnej ceremonii wymaga odrębnego komentarza z punktu widzenia panujących jesienią 1945 roku stosunków między państwem a Kościołem katolickim. Uroczystości nastąpiły już w okresie obowiązywania uchwały RM z 12 września 1945 roku (stwierdzającej utratę mocy obowiązującej konkordatu z 1925 roku) oraz po uchwaleniu – ale przed wejściem w życie – dekretu z 25 września 1945 roku Prawo małżeńskie (rezerwującego w art. 12 § 2 skutki prawne wyłącznie dla małżeństwa zawartego przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego Ówczesne relacje między obu podmiotami można jednak uznać za dobre i harmonijne. Nie dziwi przeto, że – wedle mojej wiedzy – prezydent Bierut nie sprzeciwiał się włączeniu instytucji Kościoła do chopinowskiego jubileuszu ani udziałowi biskupa Szlagowskiego i księży misjonarzy. Jak pisał proboszcz parafii pw. św. Krzyża, uroczystość ta „była radosnym wydarzeniem dla całej Warszawy, a nawet dla całej Polski, gdyż z tej okazji w całym kraju zorganizowano szereg szopenowskich koncertów, ożywiających kult dla muzyki tego największego, polskiego mistrza tonów. Płyta z białego marmuru zakończona przepiękną głową Chopina, dłuta Leonarda Marconiego […] związała uczuciowo stolicę muzykalną ze świątynią świętokrzyską”. Powrót serca Chopina do Warszawy nie miał charakteru demonstracji politycznej, lecz był manifestacją par excellence patriotyczną. Bliska współpraca organizatorów państwowych, stołecznych i kościelnych stanowiła przykład realizacji pkt III przywołanej Uchwały RM z 12 września 1945 roku: „Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej oświadcza, że tak jak dotychczas niczym nie krępował działania Kościoła katolickiego, podobnie i nadal zapewnia Kościołowi katolickiemu pełną swobodę działania w ramach obowiązujących ustaw”.
Ranga chopinowskich uroczystości z jesieni 1945 roku była implicite jednym z aktów potwierdzenia stołeczności Warszawy, przez wzgląd na ogrom wojennych zniszczeń niekiedy kwestionowanej, choć z prawnego punktu widzenia już wtedy pewnej, co potwierdzają choćby tytuł i ton prasowej notatki opublikowanej 6 lutego tegoż roku: Warszawa nadal stolicą Polski. Nie było to wszakże ani tak oczywiste, ani niejednoznaczne zarówno przed zakończeniem działań wojennych, jak i po wyzwoleniu. Sugerowano pozostawienie siedziby rządu w Lublinie, przeniesienie go do Krakowa bądź Łodzi, za czym poruszony i przerażony bezkresem warszawskich zgliszcz mocno opowiadał się początkowo Bierut, by wkrótce jednak stać się nieprzejednanym orędownikiem kandydatury Warszawy. W uchwale KRN z 3 stycznia 1945 roku. Rada powiada wprost, że „widzi w Warszawie stolicę Niepodległego Państwa Polskiego”. Z prawnoekonomicznego punktu widzenia wskazane jest co najmniej porównanie wydatków poniesionych na październikowe uroczystości (w tym zwłaszcza subwencji rządowej) z ówczesnymi cenami i płacami. Porównanie to utrudnia jednakże fakt, że w latach 1945–1946 funkcjonowały równolegle wyższe ceny wolnorynkowe i niższe ceny sztywne, ustalane administracyjnie na towary reglamentowane. Jeśli wskaźnik cen wolnorynkowych artykułów konsumpcyjnych w Polsce w kwietniu 1945 roku oszacować na 100, to za cały rok 1945 wynosił on 77 (w tym 71 za żywność i 88 za odzież i obuwie), natomiast za kolejny – 97 (odpowiednio 83 i aż 170).
O rozpiętości ówczesnych płac świadczy Dekret z 18 sierpnia 1945 roku o podatku od wynagrodzeń. W art. 5 ust. 1 pkt 19 stanowi on, że podatkowi temu nie podlegają wynagrodzenia nieprzekraczające w stosunku rocznym kwoty 12 tys. zł, natomiast w art. 11 ust. 1 ustanawia aż 33 stopnie (stawki) wynagrodzenia podlegające progresywnemu opodatkowaniu: od rocznego wynagrodzenia przewyższającego 12 tys. zł (do 18 tys. zł) aż po takowe wynoszące więcej niż 1 mln zł.
Zarządzeniem Ministra Skarbu z 30 listopada 1945 roku o ustaleniu ceny zapałekzdecydowano, że w sprzedaży hurtowej skrzynia o zawartości 5 tys. pudełek (w każdym przeciętnie 48 zapałek) kosztować będzie od 1 grudnia 1945 roku 3710 lub 3850 zł. Paragraf 2 Zarządzenia Ministra Skarbu z 31 grudnia 1945 roku w sprawie wykonania Dekretu z 2 sierpnia o amnestii dotyczył zaniechania wszczynania postępowań i umarzania już wszczętych w sprawach o przestępstwa skarbowe określone w art. 9 § 1 tego Dekretu, jeśli kara grożąca za popełnienie danego czynu nie przekraczała 30 tys. zł. Złożenie serca Chopina w warszawskim kościele nastąpiło w przededniu podjęcia przez Radę Ministrów niezwykle istotnych decyzji, w tym o prowizorium budżetowym na IV kwartał 1945 roku (11.692,1 mln zł wydatków wobec 4443,7 mln zł dochodów) i podwyższeniu zadłużenia w rachunku otwartym w Narodowym Banku Polskim do 16 mld zł. Kwota ponad pół miliona złotych subwencji wydaje się spora, jeśli porównać ją z sumą 300 tys. zł stanowiącą wysokość kredytu przyznanego przez rząd Ministerstwu Sprawiedliwości na pokrycie wydatków związanych z unifikacją prawa w okresie 1 lipca – 30 września 1945 roku w trybie pkt 7 uchwały RM z 12 czerwca 1945 roku w sprawie unifikacji prawa. Niemniej należy dodać, że aktowi przeniesienia urny towarzyszyły pięciodniowe uroczystości z występami recitalowymi, koncertem symfonicznym oraz otwarciem wystawy. Co więcej, odnowiono z tej okazji i odsłonięto nagrobki rodziców kompozytora na Cmentarzu Powązkowskim.
Zachowane dokumenty i akty prawne uzupełnione wiedzą o realiach polityczno-ekonomicznych okresu powojennego dowodzą, że ponowny pochówek serca Chopina był rezultatem wspólnego wysiłku społeczeństwa, bezinteresownym czynem hojnie wspartym przez ówczesne władze. Do rangi paradoksu urasta to, że serce Chopina wzięła pod opiekę ta sama Warszawa, którą hitlerowski zbrodniarz von dem Bach tak bardzo chciał zrównać z ziemią. Plus ratio quam vis.
Dokumentacja


List Bronisława Edwarda Sydowa do Zarządu Towarzystwa im. Fryderyka Chopina z 12 X 1951 r., Biblioteka – Fonoteka – Fototeka Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, Pr. 5884









Sekretarza Komitetu Wykonawczego Uroczystości Powrotu Serca Chopina do Warszawy, Archiwum Rady Ministrów, 5/158, mkf. 72, k. 10
MACIEJ KIJOWSKI
Doktor nauk prawnych, urodzony w 1970 r. w Rzeszowie, specjalista z zakresu prawa konstytucyjnego i morskiego prawa publicznego, meloman, onegdaj organizator koncertów i autor recenzji muzycznych, zwycięzca X Ogólnopolskiej Olimpiady Artystycznej (sekcja muzyki) w 1986 r. Adiunkt w Wyższej Szkole Humanistyczno-Przyrodniczej Studium Generale Sandomiriense w Sandomierzu (afiliacja).