Studia Chopinowskie
2021 2021 nr 8 © Narodowy Instytut Fryderyka Chopina
Mieczysław Tomaszewski
Pieśń polska. Chopin, Moniuszko, Karłowicz, Szymanowski. Studia i interpretacje
Recenzja – Magdalena Dziadek
DANE BIBLIOGRAFICZNE
Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 2019.
Oprawa twarda, 506 s.
ISBN 9788322450802.
Przybliżona cena: 59 zł.
© Narodowy Instytut Fryderyka Chopina
Mieczysława Tomaszewskiego portret własny
„Nie jest to monografia ani podręcznik czy kompendium historyczne, lecz wybór tekstów, powstałych przy tym na przestrzeni wielu lat. Jako teksty jednego autora noszą w sobie zarówno powtarzalność, niekiedy obsesyjną, jak i zmienność, odmieniającą niekiedy pierwotne punkty widzenia” – pisze Mieczysław Tomaszewski w Posłowiu do zbioru Pieśń polska. Chopin, Moniuszko, Karłowicz, Szymanowski. Studia i interpretacje, wydanego już po śmierci Profesora przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne w 2019 roku (506 s.). Wybór i układ tekstów pochodzą od Autora, zatem możemy mieć pewność, że ściśle odzwierciedlają jego intencje. Choć w Posłowiu mowa o „wielu latach”, większość artykułów składających się na omawiany tom powstała na przełomie XX i XXI wieku, a prawie wszystkie doczekały się pierwszej bądź kolejnej publikacji po 2000 roku. Z tekstów dawniejszych otrzymaliśmy dwa fragmenty niedokończonej książki „Pieśni i piosnki Chopina”, pisanej w 1958 roku, polską wersję wykładu wygłoszonego na I Międzynarodowym Kongresie Chopinowskim zorganizowanym przez Zofię Lissę w 1960 roku (publikacja w roku 1963) oraz referat o Łabędziu Szymanowskiego, wygłoszony na dorocznej konferencji Sekcji Muzykologów ZKP w 1963 roku.
Upoważnieni przez Autora do poszukiwania „obsesyjnych powtórzeń” odnajdziemy je bez trudu przede wszystkim w jego metodzie. Już w najstarszym z opublikowanych tekstów o pieśniach Chopina, zamieszczonym w księdze pokongresowej pod redakcją Lissy, zapoznajemy się z charakterystycznym sposobem myślenia Tomaszewskiego, zmierzającym do typologizacji badanego materiału poprzez zdefiniowanie jego motywów wiodących i uporządkowanie ich w postaci heterogenicznego schematu. Ów schemat zasadza się zwykle na wyjściowej parze przeciwstawnych kategorii określających „typ” danej muzyki w powiązaniu z „typem” kompozytora – jego światopoglądem, artystyczną genealogią, bagażem doświadczeń życiowych itp. W przypadku Chopina będzie to opozycja heroizm–erotyzm, w przypadku Moniuszki dwie tonacje: dur i moll, u Karłowicza „dwa tryby jednej tonacji” – impresywny i ekspresywny, u Szymanowskiego – twórczość przynależna do sfery dnia i nocy, piekła i nieba, itd. Innym rozwiązaniem bywa wyjście od układu triadycznego. Trzy pieśni, trzy style – brzmi np. tytuł jednej z prac o pieśniach Szymanowskiego, a w kolejnej – „Semplice e divoto”: Szymanowskiego „idiom franciszkański” – mowa o trzech źródłach „inspiracji franciszkańskich” (s. 373). Zdecydowanie ważniejsze jest jednak myślenie oparte na opozycjach binarnych. Promuje je Tomaszewski jako wrośnięte w europejską tradycję, samo w sobie stanowiące ważny przekaz kulturowy. Pisze o tym w jednej z końcowych prac składających się na omawianą antologię:
Dzieje kultury dostarczały zawsze jakichś linii podziału, które w naturalny sposób różnicowały i wyróżniały kategorie twórczości w zależności od dominacji jednej ze stron jakiegoś dychotomicznego układu. W czasach romantyzmu mocno zarysowała się na przykład różnica między twórczością Północy i Południa, w czasach modernizmu – między kulturą Wschodu i Zachodu. Nietzsche nauczył nas odróżniać sztukę determinowaną przez wyobraźnię o charakterze apollińskim od determinowanej przez wyobraźnię o charakterze dionizyjskim (s. 396).
W przypadku najstarszego artykułu o pieśniach Chopina (Filiacje pieśni Chopina z pieśnią ludową, powszechną i artystyczną, 1960, publ. 1963) chodziło o umieszczenie tych utworów w historycznym kontekście poprzez przyporządkowanie ich do trzech nurtów: pieśni artystycznej, powszechnej i ludowej. Punktem wyjścia rozważań nie jest tam warsztatowy poziom opracowania (który uprawniałby do wyróżnienia nurtu pieśni artystycznej) ani obecność lub nieobecność motywów ludowych (która mogłaby być kluczem do rozprawiania o nurtach pozostałych), lecz stylistyczny idiom pieśni związany z ich przynależnością do odmiennych tradycji kulturowych. Już wówczas odniósł Tomaszewski poszczególne pieśni do podobnych im utworów funkcjonujących w różnych środowiskach, popierając swoje spostrzeżenia przykładami z dorobku innych polskich twórców pieśni wczesnoromantycznej i romantycznej. Dokonany podział stanowił podstawę dyskursu na temat rozwojowego charakteru twórczości wokalnej Chopina, zrodzonej z ducha polskiej pieśni klasycystycznej i wczesnoromantycznej, pod koniec zaś sięgającej ideału pieśni romantycznej.
Identyczny tok myślenia zastosował Tomaszewski w tekście otwierającym antologię: Pieśń polska „Wieku Uniesień”. Rekonesans z 2006 roku. Materiał omawiany jest w podziale na podobne nurty, tyko inaczej nazwane (nurt wysoki – elitarny i egalitarny, nurt niski – ludowy i powszechny) i zinterpretowany według diachronicznego schematu rozwoju od fazy wczesnoromantycznej, poprzez romantyczną, do późnoromantycznej.
Przyjęty typ dyskursu o pieśniach Chopinowskich wzbogacił Tomaszewski z czasem o nowy, ważny element – porównanie. Głęboka znajomość polskiego i europejskiego repertuaru pieśniowego, a także polskiej i obcej poezji pozwoliła Uczonemu na popieranie szczegółowych spostrzeżeń rozmaitymi, świetnie dobranymi przykładami (np. w trzecim z artykułów wyboru, pochodzącym z 1999 roku). W związku z tym z tekstu na tekst umacniała się i uwyraźniała warstwa rozważań kontekstowych w jego rozmyślaniach nad pieśniami. Interesowała Tomaszewskiego atmosfera miejsca i czasu, który miał wpływ na kształtowanie się idiomu pieśni chopinowskiej oraz na sposób jej funkcjonowania w przestrzeni publicznej, w tym rezonans. W sposób szczególny podkreślał Autor obecność wątków wiążących twórczość wokalną Chopina z atmosferą polskiego romantyzmu – wywiódł z niej charakterystyczne zawieszenie jej między patriotycznym heroizmem i liryczną intymnością oraz erotyzmem (inaczej: pokojem i wojną, s. 87), obecne także w romantycznej polskiej poezji. Namysł nad intymną stroną Chopinowskich arcydziełek stał się z kolei punktem wyjścia dla refleksji antropologicznej. Ten aspekt ujawnia się w artykule Pieśni Chopina późne i ostatnie (2010, publ. 2016), w którym Moja pieszczotka, Pierścień i Wiosna zostały powiązane z ich domniemanymi bohaterkami lirycznymi – Marią Wodzińską i Delfiną Potocką. Tytuł artykułu jest nieco mylący, gdyż omawia w nim Tomaszewski po raz kolejny całą drogę Chopina jako autora pieśni; warto zwrócić szczególną uwagę na zawarte w nim wyrażenia „pieśni późne” i „pieśni ostatnie”. Stanowią one clou uprawianej przez Tomaszewskiego hermeneutyki inspirowanej myślą Diltheyowską odnoszącą się do dokumentów piśmienniczych, lecz znacząco zmodyfikowanej – zmierzającej nie tyle do rekonstruowania sieci sensów estetycznych dzieł realizujących się w procesie historycznym, ile do budowania subiektywnej „biografistyki duchowej” kompozytorów, ufundowanej na założeniu istnienia głębokiego porządku w twórczości pojętej jako narracja nierozerwalnie związana z życiem twórcy. Porządek ten przyjmuje postać inwariantnego modelu – ciągu stałych faz występujących, ujmując rzecz w ogromnym uproszczeniu, od pierwocin twórczości, poprzez wieloetapowe dojrzewanie w dialektycznej serii buntów i samoakceptacji, do ostatecznego spełnieniaZob. Mieczysław Tomaszewski, Życia twórcy punkty węzłowe. Rekonesans, w: idem: Muzyka w dialogu ze słowem, Kraków 2003, s. 35.. Granicą modelu jest właśnie owa „faza ostatnia”:
Bywa poprzedzana momentem szczególnie silnego poczucia samotności i towarzyszącego mu paradoksalnie – poczucia wyzwolenia. Następuje pogrążenie w samym sobie, oderwanie od rzeczywistości bezpośredniej, rozchwianie lub dezintegracja wyobraźni, powroty do źródeł i wybieganie w sferę możliwości zaledwie przeczutych. Twórczość nabiera charakteru solilokwialnego i pożegnalnego, rzec można: testamentarycznego. […] Do głosu dochodzą akcenty mistyczne i metafizyczne. Wyrazista fragmentaryczność dzieła bywa rekompensowana jednością i spójnością na piętrze ponad-materiałowym, by nie powiedzieć: ponad-dziełowymIbidem, s. 43..
Tak ujęta kwestia twórczości późnej i ostatniej powraca m.in. w artykułach Muzyka Szymanowskiego między „choreico barbaro” a „simplice e divoto” (2002) oraz Karola Szymanowskiego droga ku sobie, będącym rozszerzoną wersją poprzedniego (2002).
Odrębny nurt refleksji Mieczysława Tomaszewskiego o pieśniach to nurt, nazwijmy go, muzykologiczny, spełniający się w mniej lub bardziej szczegółowej analizie formalnej i stylokrytycznej utworów. Korzystając z podpowiedzi metodologicznej samego Autora, można go usytuować jako część binarnej pary interpretacji skierowanych bądź „na zewnątrz” (ku kontekstowi), bądź „do wewnątrz” (ku dziełu). W omawianej antologii nurt analityczny reprezentowany jest we wszystkich działach poświęconych kolejno pieśniom Chopina, Moniuszki, Karłowicza i Szymanowskiego. Wszystkie te analizy są zaś wykonane według tego samego, sprawdzonego schematu. Mają charakter erudycyjny, są należycie uzbrojone w literaturę fachową, podpierają się nośnymi koncepcjami naukowymi (zwłaszcza strukturalizmem – tu kilkakrotnie wykorzystany pomysł przełożenia na sytuację muzyki koncepcji funkcji języka Romana Jakobsona), posługują się fachową terminologią.
Komplet tych cech zawierają rozprawy Piosnka „Gdzie lubi”, czyli „le petit rien” – nie bez znaczenia oraz „Smutna rzeka”, stanowiące rozdziały nieopublikowanej książki o pieśniach Chopina, przygotowywanej w latach 1958–1959 (pierwsza z rozpraw doczekała się publikacji w 2013 roku). W ich częściach wstępnych omówione są źródła, dalej znajduje się drobiazgowa analiza filologiczna tekstu, następnie mowa o jego relacji do muzyki najpierw rozłożonej na elementy (metrum, rytm, typ melodyki, jej źródła, m.in. ludowe, harmonika, typ akompaniamentu), a następnie zinterpretowanej w kategoriach semantycznych, stylistycznych i historycznych.
Temu samemu, choć zredukowanemu schematowi odpowiada artykuł Mickiewicz u źródeł liryki wokalnej Stanisława Moniuszki otwierający część „moniuszkologiczną” zbioru. Pominął w nim Autor sprawozdanie na temat źródeł i pierwodruków, a analizę tekstu i muzyki oraz ich wzajemnych relacji potraktował skrótowo, ograniczając się do omówienia najbardziej znaczących rozwiązań kompozytorskich – tych, które pozwoliły mu następnie na skonstruowanie syntetycznej charakterystyki typu Moniuszkowskiej liryki pieśniowej. Charakterystykę tę pogłębił Autor w drugiej pracy należącej do „działu moniuszkowskiego” – Pieśni Stanisława Moniuszki w kontekście liryki wokalnej swego czasu. Stanowi ona swego rodzaju recykling – jej teoretyczne założenia i metoda są identyczne jak te, które zastosował w artykułach o Chopinie.
Tak jest również w przypadku tekstów Struktura i ekspresja pieśni Karłowicza, (1999) i Pieśni Mieczysława Karłowicza odczytane raz jeszcze (2016). Mają one charakter encyklopedyczny, a ich treść można podsumować za pomocą jednego z użytych w nich śródtytułów – W stronę syntezy. Syntetyczność obowiązuje tu już na poziomie języka – zasadnicze momenty rozumowania oraz wnioski ujął Autor w punktach.
Przechodzimy do części antologii poświęconej pieśniom Szymanowskiego. Nie mogło tu zabraknąć obszernej pracy o Słopiewniach, pochodzącej z 1962 roku, a opublikowanej po raz pierwszy w roku 1968. Przedstawiona tam analiza cyklu, do dziś odgrywająca rolę wzorcowej, zakorzeniona jest w Ingardenowskiej teorii warstw dzieła literackiego i skupia się na próbie drobiazgowej rekonstrukcji procesu budowania się poszczególnych warstw znaczeń w procesie lektury wiersza przez kompozytora (tj. jego konkretyzacji). Zarazem jednak dużo pisze w niej Tomaszewski o zastosowanych przez Szymanowskiego środkach kompozytorskich, zmierzając do nakreślenia jego dualistycznego (!) wizerunku jako „futurysty romantyzującego” (s. 356). Wizerunek ten pogłębiają kolejne prace o Szymanowskim, poświęcone nurtowi „franciszkańskiemu” w jego pieśniach z różnych opusów, o treści odnoszącej się bezpośrednio do św. Franciszka z Asyżu bądź będącej reprezentacją tzw. pobożności franciszkańskiej (Semplice a divoto…, 1997, publ. 2001) oraz o spożytkowaniach toposu nocy, skojarzonych z „późnością” – „starzeniem się stylu romantycznego” (s. 397) – esej Szymanowskiego „ścieżki nocy” (2007, publ. 2011).
Ostatnia część książki, zatytułowana Aspekty i relacje, ma charakter przekrojowy. Umieścił tam Tomaszewski artykuł o polskiej pieśni miłosnej od średniowiecza do współczesności (Wokół polskiej pieśni miłosnej. Rekonesans, 2010), pracę o twórczości do tekstów Mickiewicza (Rezonanse i echa liryków Mickiewicza w pieśni polskiej, 2007) oraz nieco większych rozmiarów rozprawę Pieśni polskie późnego i spóźnionego romantyzmu – popularności szczególnej (2007, publ. 2008). Tematyka tej ostatniej nawiązuje do pierwszego tekstu o pieśniach Chopina, opublikowanego w 1963 roku. W ten sposób układ kompozycyjny antologii zgrabnie się domyka, pozwalając zarazem zorientować się, jak dalece rozwinął Tomaszewski w ciągu półwiecza badań nad polskimi pieśniami swój koncept rekonstruowania dziejów pieśni artystycznej i popularnej jako równoległych ciągów, bliźniaczo wyrosłych w atmosferze czasu ich powstawania.
Antologia przygotowana przez Mieczysława Tomaszewskiego jest jego autoportretem. Tę cechę nadaje jej nie tylko treść – monolityczna, trzymająca się tych samych, powziętych na początku drogi twórczej założeń – ale i ton wypowiedzi – niedzisiejszy w swoim ostentacyjnym subiektywizmie, nacechowany emocjonalnie, specyficznie deklaratywny. Mieczysław Tomaszewski nadaje wielkie znaczenie każdemu szczegółowi, o którym rozprawia, na jednym poziomie stawia sprawy zasadnicze i rzeczy (pozornie) małe. Czyta się jego pisma jak literaturę piękną, chociaż mieści się w nich ogromna i ścisła wiedza i o ich przedmiocie, i jego kontekstach.
Książka została bardzo pięknie i starannie wydana. Redaktorem merytorycznym była Kamila-Stępień Kutera. Opracowała komentarze źródłowe, dokładnie zrewidowała tekst główny, treść odsyłaczy i przykłady nutowe, których w książce jest bardzo dużo, co jeszcze bardziej podnosi jej wartość. Redakcja PWM zaopatrzyła tom w Bibliografię, obejmującą aż 20 stron, oraz indeks nazwisk. Dzięki temu „oprzyrządowaniu” antologia może służyć jako łatwy do obsługi informator o dorobku polskiej i europejskiej twórczości pieśniowej. Przede wszystkim jest jednak Lekturą – przez duże L.